Niestety, w Polsce obrzydzić można nawet największą akcję charytatywną. Czy winni są temu politycy od lewa do prawa? Czy odruch niechęci wzbudza komercjalizacja całego wydarzenia, przy której “ogrzewają się” PR-owo największe korporacje? A może sam Jerzy Owsiak momentami poszedł za daleko ze swoim ostrym jak brzytwa komentarzem?
Chyba wszystkiego po trochu…
Słowa te pisze gorący entuzjasta WOŚP, jako samej idei. Była finałowa niedziela, więc młody człowiek tylko czekał aż będzie mógł wrzucić coś do puszki i naklei charakterystyczne serduszko. Nie na ubranie, bo to zaraz ulegnie destrukcji. Najlepiej na meblościankę albo obudowę komputera. Później, już nieco dojrzalszy, sam wziąłem sprawy w swoje ręce. Nieważne czy był mróz, czy padał deszcz, przeniosłem się na tę drugą stronę i sam zbierałem do puszki. Byłem idealistą, jak ci młodzi ludzie, których teraz widzimy na ulicach.
Może nie pamiętam, może byłem zbyt młody i głupi, ale wówczas finał WOŚP nie wzbudzał takich podziałów. To poczucie jedności, że wszyscy pomagamy w słusznej w sprawie - zazdrościli nam tego inne kraje. Później jednak coś poszło nie tak… Polacy potrafili rozwalić Rzeczpospolitą Obojga Narodów, to z WOŚP-em się nie uda?
Ogromną irytację wzbudza we mnie fakt, że dziś wszystko jest polityczne. Musisz się zadeklarować czy jesteś po tej stronie, czy po tamtej. I za to mam ogromny żal do WOŚP. Że sam dał się wmanewrować w tę dyskusję. Jerzy Owsiak ma swój temperament. Ma ogromną charyzmę. Gdyby nie to, prawdopodobnie WOŚP nie osiągnąłby tak spektakularnego sukcesu. Niestety, postanowił to - na własne życzenie - wykorzystać politycznie. Billboardy WOŚP wykluczające sporą część Polaków głosującą na daną opcję rządową, okrzyki „odsuniemy to zło,” podczas marszu - ówczesnej - opozycji.
Nie tego - przynajmniej ja - oczekuję od lidera największej akcji charytatywnej.
Wielka Orkiestra Świąteczna Pomocy stała się też potężną machiną propagandową. Jest ona wykorzystywana do niecnych czynów - przede wszystkim do poprawy wizerunku celebrytów, korporacji oraz osób sprawujących władzę. Aktywne udział korporacji, banków, polityków oraz spółek skarbu państwa sprawił, że WOŚP przybrał formę swoistej deklaracji światopoglądowej.
Szkoda, bo dobroczynność i piękna idea zeszła na drugi plan. Niemniej, nadal mocno trzymam kciuki za WOŚP i przykro się patrzy jak Jerzy Owsiak dostaje pogróżki, bo jakkolwiek nie posunął się daleko w swoich politycznych manifestach, to nie zasłużył na komentarze, które dostaje. To wszystko skłania do refleksji, że serduszko na puszce wciąż wygląda tak samo, ma nadal nieść dobro, to jednak gdzieś po drodze straciliśmy coś cenniejszego – poczucie wspólnoty, które miało siłę łączyć ponad podziałami. A przecież to ono, nie polityka czy korporacyjne wsparcie, było prawdziwym paliwem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz