OnlyFans. Moralność kontra samotność

Platforma OnlyFans podbiła Internet i cieszy się sporą popularnością na całym świecie. Także w Polsce. Jest to pokłosie ewolucji uzależnienia od treści erotycznych. Kiedyś były schowane w kiosku gazety z “gołymi babami”. Następnie rozkwit przeżyły strony por**, ale i to już jest zbyt słaby bodziec.


Gawiedź chce, i może, oglądać znane, nagie kobiety. Oczywiście, za opłatą. 


Od początku. OnlyFans to platforma internetowa, która umożliwia twórcom dystrybucję treści i zarabianie na swoich materiałach. Zamysłem jej twórców nie było jednak to, żeby znane aktorki lub influencerki sprzedawały tam swoje zdjęcia w skąpej bieliźnie. Albo też - bez. OnlyFans chciał stworzyć platformę dla branż takich jak: fitness, sztuka, muzyka czy lifestyle. Jakby to ująć, nie wyszło… 


Amerykańska modelka, Blac Chyna, rok po uruchomieniu OnlyFans zarabiała na swoich treściach 20 mln dol. Miesięczny koszt subskrypcji wynosił 19,99 dol. OnlyFans stał się źródłem dochodu nie tylko pracowników seksualnych, gwiazd por** czy striptizerek, ale także influencerek i modelek, które udostępniają zdjęcia i filmy zbyt pikantne dla Instagrama za stosowną opłatą. Podatnym rynkiem dla OnlyFans jest także Polska. Agata Fąk, znana jako “Fagata”, pochwaliła się, że z platformy zarabia 250 tysięcy złotych miesięcznie. 


To bardzo kusząca wizja. Szczególnie dla młodych kobiet. Nie ma nic prostszego, niż rozebrać się do obiektywu, udostępnić to na platformie i zarabiać na tym kolosalne pieniądze. Jak - często bywa - ich idolki. Moralność na szali z ciekawym i przyjemnym życiem, bez obaw o finanse – często górę bierze to drugie.


Takie kobiety często też spotykają się z ostracyzmem społecznym. Są poniżane, obrażane i piętnowane. Przez mężczyzn. Ale, ale – zaraz. Kto wykupuje te treści? Dzięki komu te wszystkie znane panie mogą pochwalić się takimi zarobkami? Przecież nie kobiety kupują subskrypcję na kanale Fagaty, aby zobaczyć ją bez ubrań. Dlatego też od kobiet bez moralności tylko jedno zjawisko jest gorsze… 


Mężczyźni, którzy napędzają tę machinę. 


W myśl uniwersalnego stwierdzenia: jest popyt, jest podaż. Gdyby panie nie miały takiego sporego audytorium, chcącego za pieniądze zobaczyć ich ciało, w ogóle nie byłoby tego problemu, a ten tekst by nie powstał. Popularność OnlyFans jest kolejny krokiem w ewolucji uzależnienia od treści erotycznych. Tak jak wspomniałem na wstępie, kiedyś były “gołe baby” w kiosku, pisma typu Playboy czy CKM, gdzie można było zobaczyć znane kobiety w erotycznych sesjach – dziś mamy dobrodziejstwa (a raczej) zagrożenia, które niesie za sobą Internet. 


Schemat jest więc znany od lat, jednak dziś problem samotności wśród facetów się pogłębia. Według raportu z roku 2022 "Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków", problemem tym dotknięci są panowie w wieku do 24 roku życia. Aż 55 proc. badanych "doświadcza poczucia głębokiej samotności". Nie pomagają im ani media społecznościowe, ani popularne portale randkowe. Mężczyźni szukają zatem ukojenia w “pikantnych” treściach w Internecie, jak OnlyFans. 


Popularność tej platformy pokazuje, o jakiej skali problemu mówimy… 




Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates