Pamiętajcie, tępienie ruskich trolli i ruskiej propagandy to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek. A w ostatnich dniach przybrała ona na sile i znalazła podatny grunt. Internetowe trolle grają argumentem “mam informacje z pierwszej ręki…”, “moja znajoma z Przemyśla mówiła, że…”, “mam ciocię, która…”, itd. W miejsce trzech kropek należy dodać jakąś dezinformację na temat Ukraińców.
Dla przykładu wpis niejakiej Wioletty Witkowskiej (Patriotka, Nacjonalistka, Polka. Absolwentka Uniwersytetu Morskiego i Politechniki Gdańskiej - jej opis) na Twitterze (https://twitter.com/Wiolett985.../status/1502000439490981890) i tu cytat (pisownia oryginalna): “Koleżanka ma pensjonat ( okolice Trójmiasta). Zaproponowano jej w przypadku zakwaterowania Ukraińca po 1200 zł za osobę. Zaznaczam że umowa na 1,5 roku. Qrwa, ktoś ocipiał, kto za to zapłaci”?
Zapytana w komentarzach o podanie źródeł, konkretów, oczywiście się wiła i omijała temat. Inny przykład, użytkownik @Torquemada23: “Ci Ukraińcy, którzy pracują w Polsce i wracają do kraju żeby walczyć, w sporej części będą walczyć po stronie Rosji. Wiem to od znajomej, która ma duży tartak”.
Mamy do czynienia więc z wojną informacyjną. Trzeba być bardzo uważnym w swoich źródłach i uważać na zwroty typu “wiem to z pierwszej ręki”. Ruskie trolle, tudzież pożyteczni idioci, używają tego argumentu specjalnie, wszak jego weryfikacja jest niemożliwa i uderza w emocjonalne tony, jak więzy rodzinne czy przyjacielskie.
Bardzo trafnie określił zaistniałą sytuację Jakub Kralka z portalu www.bezprawnik.pl: “Jako społeczeństwo zachodnie, jako zachodnie media, w ostatnich latach dawaliśmy zbyt dużo przyzwolenia na głupotę i swobodę eksponowania tej głupoty w imię wolności słowa. Nawet nie spostrzegliśmy, gdy pod płaszczykiem głupoty zakradła się do nas obca agentura, która teraz chce nas zniszczyć od środka”.
Jak gadać więc z ruskim trollem? Najlepiej jak na poniższym memie. Trwa zmasowany atak dezinformacyjny na polski Internet. Nie dajcie się kremlowskiej propagandzie. Jeśli widzisz gdzieś post, który nie wygląda na prawdziwy, pamiętaj, że możesz to zgłosić. Swoją oficjalną stronę internetową, gdzie można zgłaszać fake newsy, ma CERT – incydent.cert.pl. W ostatnich dniach powstał również profil Demaskujemy Dezinformację na Twitterze, przygotowany przez Michała Sadowskiego i jego firmę monitorującą Internet, Brand24. Znajdziemy tam szczegółowe informacje, jak rozpoznać i zgłosić trolli, którzy są na Twitterze szczególnie aktywni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz