Powrót do świata żywych

Mamy lipiec. Blask słońca nadaje czar beztroskiemu czasu zabawy i pogody ducha. Co jednak jeśli jest on jedynie złudzeniem?

Cofnąłem się niedawno na chwilę w czasie. Prawie dokładnie rok temu, z okazji moich dwudziestych urodzin, wydałem darmową książkę, w formie elektronicznej, o nazwie "Preludium". Mogę przysiąc, iż od tego czasu nie sprawdzałem w jakiej ilości jest ona ściągana. Dopiero w ostatnich dniach coś mnie podkusiło żeby zajrzeć w statystykę. Spoglądam, a tam prawie 500 ściągnięć. Myślę, to jest coś! Jednak kulisy powstawania nie były tak kolorowe...

Tak jak teraz, był lipiec. Na pozór prowadziłem fajne życie. Imprezy, picie, wstawanie po popołudniu – jak na artystę przystało. Tylko, że moim życiem zawładnął istny chaos, choć postawiłem na to co kocham. Na pomysł wydania "Preludium" wpadłem na zupełnym kacu. Od razu uprzedzam, nie będą to wyznania uczestnika spotkań klubu AA. Alkohol stosowałem wyłącznie do artystycznych zabiegów. Byłem przekonany, że nie da się inaczej tworzyć. A, że przekładało się to na codzienne życie, to cóż.

Była to tylko iluzja szczęścia. Byłem pogrążony w samotności, a moją najlepszym przyjacielem były słowa. Fakt, był to bardzo płodny okres w moim życiu. Teksty przychodziły mi jak na zawołanie, ale ... co z resztą? Nie było mnie tutaj pół roku, co było dla mnie ciężką decyzją, lecz z perspektywy czasu uważam, że była ona słuszna. Poza artyzmem, jest też dorosłe życie, z którym każdy musi się zmierzyć. I tak zacząłem układać swoje życie, nie sam. Jak mówił Jan Paweł II. Człowiek szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym. Trafiłem na wspaniałą kobietę-anioła, a potem moje życie nabrało kolorytów w każdym aspekcie. Przekonałem się także, że można tworzyć bez alkoholu. To nie jest tak, że nie pisałem tekstów przez te kilka miesięcy, wręcz przeciwnie. W końcu na co dzień zajmuje się dziennikarstwem, z pisania żyje. Wziąłem sobie po prostu urlop od górnolotnych refleksji, zajmując się realnym życiem. Da się te dwie rzeczy połączyć, chciałem po prostu do tego dorosnąć.

Dziękuję Ci jeśli tu jesteś i znasz mnie z moich tekstów. Skoro to czytasz, najwidoczniej szukasz czegoś więcej niż pustych obrazków z social media. Może także coś Cię uwiera w Twoim życiu, jak mnie dokładnie rok temu w ten piękny, na pozór, lipcowy czas. Pamiętaj jednak, aby nie bać się zmian na lepsze. A ja teraz śmiało mogę powiedzieć: DO ZOBACZENIA ZA NIEDŁUGO!


Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates