- Czas życia krótki, kropnijmy wódki - pisał niegdyś Julian Tuwim. Cóż, w końcu są wakacje. Przerwa od wszelkich doczesnych obowiązków. Czas jakby stanął w miejscu, lecz dopiero, kiedy nadchodzi koniec sielanki człowiek rozumie jak ten czas szybko mija. Dlatego też mówią - Carpe Diem. Tylko czym jest ów chwytanie dnia? Wielu interpretuje to jako otwartą furtkę do cudzołóstwa, zakraplania wieczorów alkoholem aż do urwania filmu. Wszystko to kusi, szczególnie w upalne dni - człowiek chce spróbować czegoś nowego. Tylko, czy to faktycznie jest korzystanie z życia? Kiedy rano budzisz się z bólem głowy i wyrzutami sumienia...
Wolnych chwil jest mnóstwo w wakacje. Idealnie w tym czasie pasują słowa Marka Grechuty - Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?/Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?/Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję?/Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele - tylko czy chcemy szukać ludzi, których już nie znamy? Spędzamy czas z najwierniejszymi kamratami, nie myśląc o tych, których nie ma przy nas, a być może oni czekają gdzieś na nas. Nieposkładane myśli walą się jeszcze w większym chaosie, a radość i nadzieję wytwarza sztuczna imitacja bawienia się życiem, która pochłania większość naszego wolnego czasu.
No i jak tu żyć? Headonistyczne hasła ciągle kuszą, lecz z drugiej strony człowiek instynktownie szuka również swojego miejsca na ziemi, a nie da się go znaleźć niestety w alkoholu czy w innych igraszkach. Taki już urok wakacji, że odpychają one od znalezienia złotego środka w życiu. Mimo to nawet w tym czasie warto go szukać. Trafniejsze od od hasła: Carpe Diem, jest stwierdzenie Horacego. - Kto dobrą myślą w dniu dzisiejszym żyje, ten nie zabiega o jutro łaskawsze..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz