Facebook - ten przede wszystkim niezwykły "złodziej" czasu. Ciężko byłoby bez niego żyć. Kontaktujemy się z bliskimi, sprawdzamy co na jutro do szkoły lub na studia, sprawdzamy informacje, dowiadujemy się co u byłej dziewczyny/chłopaka, przeglądamy zabawne memy... im więcej czasu na nim spędzamy tym większe głupoty mamy przed sobą. Co by jednak nie mówić facebook jest pożytecznym instrumentem, ale też może okazać się bardzo niebezpiecznym.
Wielu ludzi lubi się chwalić na facebooku np. gdzie byli na wakacjach, aby zrobić na złość sąsiadowi. Klikając w wydarzenia wiadomo, w którym klubie będzie można Cię zobaczyć w piątkowy wieczór. Bez żadnych korzyści podajemy facebookowi całą naszą bazę danych. Obnażamy się coraz bardziej i bardziej. A czytaliście może regulamin fb? Oto kilka "perełek":
„Gromadzimy treści i inne informacje, otrzymywane od Ciebie podczas korzystania z naszych Usług, np. dane podawane przy rejestracji konta na Facebooku, tworzeniu treści i ich udostępnianiu oraz przy wymianie wiadomości i innego rodzaju komunikatów z innymi osobami. Mogą to być informacje zawarte w dostarczanych przez Ciebie treściach lub ich dotyczące, np. informacje o miejscu wykonania zdjęcia lub dacie utworzenia pliku”.
„Gromadzimy także treści i informacje dostarczane przez inne osoby w trakcie korzystania z naszych usług, w tym również informacje na Twój temat, np. udostępniane przez nie zdjęcia, na których się znajdujesz, wysyłane przez nie do Ciebie wiadomości, czy Twoje dane kontaktowe, które inni przesyłają, synchronizują lub importują”.
„Gromadzimy informacje na temat osób i grup, z którymi jesteś połączony(a) oraz Twoich interakcji z nimi, np. o tym, z którymi osobami porozumiewasz się najczęściej lub, z którymi grupami lubisz dzielić się informacjami. Gromadzimy też dane kontaktowe, które podajesz, przesyłając, synchronizując lub importując je (np. w formie książki adresowej) z dowolnego urządzenia”.
Trochę tego nam facebook gromadzi. Można pomyśleć sobie: "No ale kto będzie chciał korzystać z moich danych lub kogo interesuje to co wrzucam na fb". Otóż jeśli wiedziesz tryb przeciętnego Kowalskiego to raczej nie masz o co się obawiać. Ciężko fizycznie pracujesz, a od czasu do czasu pochwalisz się gdzie byłeś, jednak jesteś porządnym obywatelem to nie ma co popadać w panikę. Gorzej z tymi przed którymi stoją wizje większej kariery. W USA to standard, w Polsce powoli już też. Wiele większych firm sprawdza swoich rekrutantów na portalach społecznościowych. Sprawdzają czy nie ma jakiś kompromitujących zdjęć, aby dbać o reputację, czy zgadzają się informacje zawarte w CV itd. I tak kariera może w mgnieniu oka zostać skończona, przez jakieś głupie zdjęcie z imprezy...
Tak, żyjemy w wolnym kraju, ale nie w wolnym internecie. Jak podaje "spidersweb.pl" w 2014 roku służby bezpieczeństwa zaglądały do naszych telefonów komórkowych 2 miliony razy. 11 instytucji państwowych występowało do operatorów komórkowych po informacje, gdzie logował się nasz telefon, gdzie i do kogo dzwoniliśmy lub pisaliśmy. Facebook w 2015 roku dostał w Polsce 492 nakazy udostępniania danych i 33,45% z nich rozpatrzono pozytywnie. Warto też zauważyć jaka ogromna cenzura panuje na fb. Bardzo często usuwane są profile osób o poglądach konserwatywnych lub narodowych, a drugiej strony można zobaczyć filmiki z egzekucji ISIS, wydarzenia obrażające uczucia religijne katolików, które według polityki facebooka są akceptowane.
Facebook tak naprawdę wie o nas wszytstko i kiedyś może to wykorzystać - trzeba mieć to na uwadze. Nie ma jednak co się bać i podawać fałszywe nazwy typu "Ka Cza" (chyba, że naprawdę mamy coś do ukrycia). Jednak czasami nie zastanawiamy się nad tym co wrzucamy. Myślimy tylko o lajkach i popularności. Ale nie chodzi w tym wszystkim tylko o "fejsa", o przyszłą pracę czy karierę lecz najzwyczajniej w świecie o nasze dobre imię i prywatność, Czy to nie jest ważne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz