"Można wygrać nawet z tak paskudną chorobą jaką jest anoreksja i spełniać marzenia" - Wywiad z Kingą Podgórską

Każdy z nas szuka motywacji. Jednych motywują życiowe cytaty, teksty piosenek, innych zdjęcia wspaniale wyrzeźbionych sylwetek, a mnie do działania napędzają historie innych ludzi i według mnie jest to najlepsza forma inspiracji. Przeprowadziłem rozmowę z Kingą Podgórską- zaledwie siedemnastoletnią dziewczyną, która pokonała z anoreksje i bulimię. Nie była to łatwa walka, lecz udało się jej. Dziś pokazuje na swoim blogu, że "trzeba walczyć o siebie" i skutecznie udowadnia, że można pokonać wszelkie przeciwności losu.

Bartłomiej Malec: Jak się czujesz obecnie ? 

Kinga Podgórska: Aktualnie jest już bardzo dobrze, dziś po raz pierwszy od prawie 2 lat zjadłam trochę pizzy, w środę zjadłam za to po raz pierwszy od zeszłych wakacji dwa lody.  Wszystko dzięki mojemu chłopakowi, który jest też moim trenerem. Z każdym dniem jest coraz lepiej.

BM: Jakie czynniki wpłynęły na to, że popadłaś w anoreksje ?

KP: Sytuacja w domu, ludzie którzy mnie otaczali, kompleksy, samokrytycyzm, brak wiary w siebie, przeszłość i rzeczywistość, która mnie przytłaczała.

BM: Jak najbliższe otoczenie reagowało na Twoje problemy z wagą ?

KP: Tata udawał na początku, że tego nie widzi, mama panikowała nie wiedziała jak mi pomóc. Ludzie w szkole także udawali, że tego nie widzą. Tak było w gimnazjum, w liceum już ważyłam o wiele mniej i wiele osób się martwiło. Ale nikt nie próbował zbytnio pomagać, poza kilkoma osobami. Reszta po prostu się przyglądała i komentowała.

BM: Co było Twoim "światełkiem w tunelu", że zaczęłaś powoli wychodzić z choroby ?

KP: Przez anoreksje musiałam skończyć po 10 latach z tańcem, bo żeby waga mogła dalej spadać musiały zacząć znikać mięśnie, więc trenowałam kilka godzin dziennie jedząc same jabłka. Na sali bym nie była w stanie tego robić, więc robiłam w domu brzuszki czytając na głos książkę. Sport od zawsze mi towarzyszył i był jednym właśnie z tych drobnych światełek w mrocznym tunelu. Innymi były np. to że sytuacja w moim domu się poprawiła, tata zauważył, że ja istnieje, mama nauczyła się nie panikować, przestała zachowywać się jak dziecko i była w stanie dać mi wsparcie. Zaczęłam sama o siebie dbać, a nie dawać z siebie wszystko dla innych, w zamian nie otrzymując nic.

BM; Prowadzisz bloga już prawie rok, choć dziś ma zupełnie inne barwy niż na początku. Świetnie motywujesz do działania, jednak przy tym cały czas wiercisz w przeszłości. Jak sobie z tym radzisz ?

KP: Nie mam z tym żadnego problemu. Całkowicie zamknęłam tamten rozdział i od 26 lutego zaczęłam nowe życie. Rozdrapuje to wszystko, bo wiem, że to pokazuje wielu ludziom, że można wygrać nawet z tak paskudną chorobą jaką jest anoreksja i spełniać marzenia. Aktualnie mam też kilka podopiecznych właśnie anorektyczek, którym staram się pomóc. Tak samo codziennie chcę udzielić na snapchacie i instagramie trochę motywacji. Poza tym mam jeszcze wiele ciekawych projektów w głowie.

BM: Wiele dostajesz wiadomości od osób, które walczą z anoreksją ?

KP: Jest ich coraz więcej. Czasami pisze np. mama lub przyjaciółka osoby chorej. Każdemu staram się pomóc.

BM: Jakich im najczęściej rad udzielasz ?

KP: Te dziewczyny chcą przytyć, a ja doskonale wiem, że jeżeli by zaczęły jeść niezdrowe rzeczy to by miały wyrzuty sumienia. Dlatego im pokazuję jak zdrowo przytyć, rozpisuję diety, tłumaczę jak to wszystko działa. Staram się dawać im wsparcie i akceptacje, której im brakuje.

BM: Kiedy występują pierwsze oznaki anoreksji i zapala się "sygnał", że coś jest nie tak i należy pomóc tej osobie ?

KP: Kiedy zaczyna coraz bardziej ograniczać posiłki, nie je swoich ulubionych rzeczy, mówi o wiele więcej o swoim wyglądzie. Zaczyna taka osoba izolować się od ludzi, rozmawia zazwyczaj o jedzeniu lub o tym ile ostatnio schudła.

BM: Wiele przeżyłaś choć kończysz w październiku dopiero 17 lat. Doświadczenia pomagają w realizacji celów ?

KP: Tak, są bardzo pomocne. Z każdego dnia wyciągam wnioski i staram się uczyć na błędach.

BM: Wszystko przed Tobą ! Z mojej strony to tyle, chcesz jeszcze dodać coś od siebie ? 

KP Żeby każdy walczył o siebie. Warto dążyć do celu. Zawsze każdy może do mnie napisać, zawsze postaram się pomóc :)

Kingę znajdziecie na:
Instagram- sadprincess_fit
Snapchat- SadPrincessFIT

Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates