Nadszedł ten czas. Moi bliscy się ustatkowali.
Wczoraj jeszcze łapczywie brali życie garściami.
Mają kobiety, a wraz z nimi przyszłość wspólną.
U mnie panuje jedność czasu. Nie pytaj o jutro.
Mógłbym się zapić i co noc lądować na ziemi.
Do własnych potrzeb wykorzystywać kobiety.
To jakiś koszmar ! Basta tym myślom.
Mógłbym lecz jestem idealistą.
Kowal swego losu ? Moja kuźnia jest ruiną.
To co najważniejsze w niej się zagubiło.
Nie myśl o miłości. Już wszystko o niej napisane.
Odczuwam strach, gdyż nie wiem co jest mi dane.
Chciałbym zrobić wszystko sam. Nie umiem.
Ciągle czegoś pragnę, ciągle mi czegoś brakuje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Hmm lubuję się w innej poezji, ale to ciekawe podejście...
Kiedyś myślałam, że chcę żyć wolna jak ptak... ale teraz dość mam samotnego fruwania, wicie gniazdka też może być ciekawe :)
Prześlij komentarz