Byłem tam! Wszedłem na szczyt.
Zdaje się, że też tam byłeś ze mną.
Całe szczęście mieliśmy pod ręką.
Ale spadliśmy. Czy to wstyd ?
Wchodziliśmy z wielkim bagażem.
Nie raz przeciwko nam była aura.
Każdego dnia toczyła się wielka walka.
Jednak spełniliśmy marzenia nasze.
Świat był u naszych stóp. Ogarnęła nas pycha.
Cóż nas mogło zabić. Wydawałoby się, że nic.
Jak na złość los nam rysuje taki szkic:
Że szczęście z trudem przychodzi, a w moment znika
Spadliśmy, ale drogę na szczyt dobrze znamy,
musimy znów tą samą ścieżką podążać,
Nie możemy przestać iść i się poddać.
Wrócimy na szczyt i się na nim utrzymamy !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz