Podsumowanie roku 2015

Tak patrzę, a tu 26 listopada miałem "rocznicę" bloga. My faceci nie mamy do tego głowy :) Dlatego to podsumowanie roku, będzie też podsumowaniem mojej działalności tutaj, gdyż to co pisałem tu przed 2015 nie jest godne uwagi, usunąłbym to, ale to by nie było w porządku, więc zostaje mi prosić nie zapuszczajcie się tak daleko, a ja sobie będę liczyć "rocznice"co nowy rok. Bo mogę :)

"Ten rok będzie przełomowy. Nie mam żadnych postanowień konkretnych na ten rok, chce być tylko lepszym człowiekiem."- tak pisałem na początku stycznia 2015. Trochę ciarki mnie przeszły, bo chciałem pisać, że ten rok był dla mnie przełomowy bla.bla, bla, wszedłem na post noworoczny no i się spełniło. Cel wykonany ! W tym roku też nie mam postanowień, nie chcę już zmian, choć było ich mnóstwo. Chcę stabilizacji i żyć w harmonii. Oczywiście pragnę dalej każdego dnia być lepszym człowiekiem.

Wiersze... W sumie nauczyłem się je pisać w tym roku tak naprawdę. To co było wcześniej jest żenadą i nie chcę tego czytać i nie nazwałbym tego wierszem :) W mej twórczości był przełom po moich osiemnastych urodzinach urodzinach, o czym gdzieś wspominałem i tak się stało. Z każdym tekstem jestem lepszy, mam większą wprawę. Nie przychodzi to znikąd. W sumie nie wiem skąd :) Jednak trzeba trochę śledzić życie, aby mieć o czym pisać, ja śledzę aż za bardzo. Moim najpopularniejszym wierszem, został niespodziewanie ten ostatni -"Koniec świata", a który mi się najbardziej podoba ? Myślę, że "Lekcja pokory". Nie jest on ambitny, nie miał taki być. Po prostu uśmiecham się jak go czytam, pisałem go w toalecie na dyskotece i dlatego go najbardziej lubię :)

 Niektórzy twierdzą, że felietony piszę lepiej od wierszy. Możliwe, ale felieton nie pisze się w 20 minut jak wiersz, lecz czasami nawet 8 godzin. W poprzednich latach nie czytałem nawet felietonów, a co dopiero pisać. Zaczęło się od tych krótkich komentarzy na blogu, jakiś myślach i tak to się przerodziło w pisanie dłuższych tekstów. Ewoluowałem jak pokemon :) Lubię je pisać, lecz jest czasochłonne i muszę mieć jakiś wolny dzień by go napisać.

Marta Linkiewicz i Zuzanna Rędaszka- tym dziewczynom dziękuje za najpopularniejszy post na blogu.  Komentarz dotyczący całej tej otoczki ma już ponad 5500 wyświetleń. Jak dla mnie dużo i się jaram, ponieważ nigdzie ich nie obraziłem, to nie był hejt. Od jakiegoś czasu prowadzę cykl "Jak mnie to wkurza", muszę przyznać, jestem z niego zadowolony. Nie polega on na obrażaniu wszystkiego i wszystkich, a jedynie komentarzu, subiektywnej ocenie czegoś. Dochodzą do tego cytaty, które mogą was zainspirować, przynajmniej taki jest ich cel.

Na zakończenie refleksja- ponad rok działalności bloga, dwóch hejterów, dwóch facetów na trzech, którzy skomentowali pod postem. Fascynujące, że nie mam prawie w ogóle hejterów, jestem chyba jedynym blogerem, gdzie jest jakaś nagroda dla mnie ? :D Nie wiem dlaczego tak jest, ale nie bójcie się udzielać swojej opinii, nawet jeśli jest ona negatywna. W szczególności, chciałbym podziękować z tego miejsca Anii, nie wiem jak masz na nazwisko, jakbyś chciała możesz mnie zaprosić na fb, w kontaktach masz link :) Ta dziewczyna dodaje mi skrzydeł, niekiedy ma się wrażenie, że nikt nie czyta tego co piszesz,  to pojawia się Ania z komentarzem i od razu pojawia się motywacja. Innym oczywiście też dziękuje, nie spodziewałem się, że moja przygoda z blogiem będzie tak długa, ale jest i jest dobrze. Wchodzimy w nowy rok, a w nim coś nowego też się pojawi. Trzymajcie się cieplutko !


Brak komentarzy:

INSTAGRAM FEED

@soratemplates