Czasem upadam niczym sam Jezus.
Zmartwychwstałem nie jeden raz.
I nadszedł. Oczekiwany piękny czas.
Pytasz: "gdzie jesteś" ? Jestem na spacerze.
Wciąż idę, opisuję co widzę. Szczerze.
Dokąd zmierzam ? Nie wiem, ale idę.
Nacieszę się tym. Może to jutro przeminie.
Wyobraź sobie. Wszędy wokół pusto.
Bez problemu spojrzysz sobie w lustro ?
Pytasz: "a może przerwa ?" Chętnie się skuszę.
Chwilka wytchnienia, potem znów iść muszę.
Widziałem z bliska to czego Ty się boisz.
Mogę Cię przestrzec, Ty mych ran nie zagoisz.
Idę. Zawsze podążam za światłem w tunelu.
Kroczę w przód, a Ty dalej siedź myślicielu.
Pytasz: "po co idziesz ? " Po chwili zastanowienia...
Idę tam, gdzie nie doszedł żaden ziemian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz