Nienawidzę dni wolnych. Płaczę.
Skulony, obszarpany w kącie siedzę.
To los za mą dobroć tak każe ?
W magie dni wolnych nie uwierzę !
Nie mam sił dziś nawet na metaforę.
Rodzina przyspawa tak wiele bólu.
Dzień wolny jest najgorszym horrorem.
Niszczy mnie bez żadnych skrupułów.
W dzień wolny spędza się z rodziną czas.
To takie piękne. Szkoda, że nie dla mnie...
Ale nie ! Me serce nie zmieni się w głaz.
Ale nie ! Nie zobaczysz mnie nigdy na dnie.
Wielkanoc i Boże Narodzenie. Słyszałem, że
wspólnie śpiewa się kolędy. Czy to prawda ?
Słyszałem też, że wspólnie potrawy święci się.
Dla mnie to coś nowego, intrygująca zagadka.
Ten amok, budzi we mnie żądzę zwycięstwa.
Udowodnię, że stać mnie w tym życiu na wiele.
W mym sercu na miłość jest wiele miejsca.
A moją siłą napędową są najbliżsi przyjaciele.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz