Szum wody powoli
unosi się ku górze.
Wokół kwitną
najpiękniejsze róże.
Powiew wiatru nadaje
życie drzewom.
To właśnie widok
parku jest mą nadzieją.
Idę szeroką aleją,
gdzie bawią się dzieci.
Leci woda z
fontanny, wszystko się świeci.
Dzieci trzymają
tatę za rękę- szczerze zazdroszczę.
Gdybym ja tak miał
moje życie byłoby prostsze.
Omijam ludzi siadam po cichu na ławce.
Patrzę znów na te
róże czerwone jak wino.
Jestem jedną z
nich, tylko kolcami karce.
To przez mą
szczerość, nic się nie zmieniło.
Czuję przyjemny
powiew na swym ciele.
Skupiam wzrok na
drzewa wokół siebie.
Każde czuje się
samotne i tak zaniedbane
Są tylko częścią
rzędu, zupełnie jak ja czasem.
Nacieszę się
widokiem bujnej roślinności.
Obraz ludzi często
budzi we mnie mdłości.
Profanują piękno
natury, piękno tego parku.
Nawet nie szukają na lepsze życie znaku.
Nawet nie szukają na lepsze życie znaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz