Kieruje wzrok ku górze jak proszę.
Ujrzawszy błękitność i przejrzystość,
nieba żyję w głębokiej wierze i pokorze.
Pragnę co dzień czuć z naturą bliskość.
Słońce to nasz jakże bardzo cenny dar.
Oświetla mą drogę nie rzadko zawiłą.
Doceniam jego blask każdego dnia.
Tylko dobro w mym życiu ono sprawiło.
Gdy zachodzi słońce, księżyc przychodzi.
Kiedy reszta zgasła widnieje jego światło.
To czas przemyśleń na temat przyszłości.
Jest jak nadzieja której ujrzeć nie jest łatwo.
Jest ich tak wiele- śmiertelnik tego nie zliczy.
Gwiazdy ozdobą są nieba, jego dekoracją.
Patrz! Spadająca gwiazda, czego sobie życzysz ?
To się spełni, tylko wiara jest tego gwarancją.
Nie raz pada na ziemie ulewny deszcz.
Twe ciało moknie i czujesz straszny chłód.
Ona pomoże Ci jeśli tego bardzo chcesz.
Po deszczu wyjdzie tęcza, kolejny natury cud.
Z naturą jak z człowiekiem.
Nie raz się od siebie oddalamy.
To będzie mym pragnieniem,
Aby wspólny żywot był nam dany.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz